wtorek, 9 grudnia 2014

Napitek co duse rozgrzejom abo rozweselom... Śliwowicka Góralsko, Hej!

...Hu, hu, ha, hu, hu,ha 
nasza zima zła!
 My się zimy nie boimy, 
śliwowickę zakręcimy!

Na wytrawną Śróbę potrzebujemy:

* 2kg śliwek (najlepiej węgierek, ale mogą też być inne)
* 1 litr spirytusu
* 1 litr wódeczki
*1 kg cukru

Z umytych i osuszonych owoców oderwać ogonki.
Nie usuwać pestek.
Włożyć śliwki do wyparzonego słoja, zalać spirytusem i wódką.
Słój szczelnie zamknąć i odstawić-najlepiej w ciepłe i nasłonecznione miejsce.



Śliwowica jest już dobra po miesiącu, ale im dłużej stoi, tym większej mocy, smaku i aromatu nabiera.
Najsmaczniejsza jest, gdy postoi rok, gdyż wtedy smak podchodzi do whiskey.

Płyn należy zlać przez gazę do butelek, zaś owoce zasypać cukrem i pozostawić zamknięte jeszcze przez miesiąc.
W ten sposób powstanie pyszny, aromatyczny i słodki likier śliwkowy.

Można też obie nalewki-wytrawną i słodką-mieszać w rozmaitych proporcjach.

Moja będzie gotowa na Święta, a mój mężuś już się nie może doczekać!

Gorące Buziaki...

2 komentarze:

  1. Kochana Wiedźmo z Zakopanego .
    Piszesz tak cudnie o tej śliwowicy , że chętnie bym się przyłączyła do Ciebie i Twojego Uroczego Mężusia , który to doczekać na ową śliwowicę nie może . Zrób Mu , temu Mężusiowi nagrodę jaką , coby Go tak nie ćmiło .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najdroższa Pani Basiu...
      Po śliwowiczce ani widu ani słychu... a mężusiowi aż się uszka trzęsły, tak smakowała...

      Usuń